Trenowanie stało się ostatnio bardzo modne. To jeden z tych trendów, w który faktycznie warto zainwestować, gdyż procentuje na lata. Regularne ćwiczenia działają na korzyść naszej sylwetki. Niestety dla urody mogą być poważnym zagrożeniem. Spocona skóra jest pożywką dla bakterii, a stąd już krótka droga do powstania krost i pryszczy. Dodatkowo, wiele kobiet na skutek ćwiczeń może borykać się z rozszerzonymi naczynkami, które powodują nieestetyczne zaczerwienienie skóry. Co zatem robić, aby nasza uroda nie ucierpiała na skutek treningów? Oto kilka pomysłów.
Trenuj bez makijażu
Jeśli wybierasz się na siłownię nie zapomnij zmyć makijażu. Dlaczego? Bo spływający razem z potem make up nie tylko będzie odbierał ci urodę, ale także spowoduje katastrofę urodową. Ćwiczenie w makijażu to szybka droga do wyprysków. Podczas treningu pory skóry rozszerzają się pod wpływem ciepła. Co za tym idzie, kosmetyki do makijażu mogą w nie głębiej wnikać i je zapychać. A zapchane pory to szybka droga do pojawienia się krost.
Zaczerwienieniom mówimy stop
Skóra podczas ćwiczeń ma tendencje do czerwienienia się. O ile zaczerwienienie skóry znika zaraz po zakończonym treningu, o tyle nie ma co się przejmować. Problem pojawia się w momencie, kiedy zaczerwienienie utrzymuje się przez dłuższy czas lub wcale nie znika. To znak, że pojawił się problem z naczynkami. Aby go zminimalizować należy zaopatrzyć się w kosmetyki wzmacniające naczynka krwionośne. Stosowane regularnie dość szybko przywrócą skórze dawną świetność.
Dbamy o włosy
Podczas ćwiczeń „cierpi” nie tylko nasza cera, ale także nasze włosy. Pod wpływem potu mogą stawać się ciężkie i oklapnięte. Do tego wyglądają na przetłuszczone. Dlatego też jeśli masz długie włosy, zawsze przed treningiem związuj je w wysoki kok albo zapleć w warkocz. Po treningu dobrze jest umyć włosy. Jeśli nie masz na to czasu, użyj suchego szamponu, który świetnie odświeży fryzurę.
