Intensywna ekspozycja na słońcu, nadmierne opalanie i brak ochronnej odzieży – to wszystko powoduje, że powstają oparzenia. Piekąca i zaczerwieniona skóra nie tylko stanowi defekt kosmetyczny, ale może być przyczyną innych dolegliwości, być zagrożeniem życia (mowa tu o oparzeniach trzeciego stopnia, które na szczęście należą do rzadkości). W momencie, kiedy doszło do oparzenia słonecznego, należy podjąć szybkie działania prowadzące do złagodzenia dolegliwości. Niewątpliwie najlepsze będą domowe sposoby, bo sprawdzone, naturalne i proste w wykonaniu.

Po pierwsze, na lekkie oparzenia słoneczne może pomóc zimny prysznic oraz okłady z mleka, kefiru lub jogurtu. Takie produkty pozwolą schłodzić zmianę skórną, przyniosą natychmiastową ulgę i nawilżą podrażniony naskórek. Potrzebujemy tylko jeden mały jogurt typu greckiego, aby wykonać okład. Zsiadłe mleko schłodzone również koi i nawilża skórę.
Po drugie, dodatkową ulgę przyniosą okłady z octu oraz mąką ziemniaczana zmieszana z wodą. Wystarczy wykonać maseczkę (mąkę zmieszać z wodą) i posmarować nią ciało. Maska szybko zacznie twardnieć. Po nałożeniu na skórę poczujemy przyjemne nawilżenie. Natomiast ocet działa podobnie jak leki niesteroidowe o działaniu przeciwbólowym. Na podrażnioną skórę należy nałożyć wacik nasączony 2 łyżkami octu. Naprawdę pomaga!
Po trzecie, plasterki świeżego ogórka mogą zdziałać cuda, bo chronią i odżywiają skórę. Wystarczy ułożyć plasterki na miejsce zmienione chorobowe i pozostawić na około pół godziny. Podobne właściwości ma sok z aloesu zawierający enzymy przyśpieszające gojenie się ran.
Wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Zanim wybierzemy się na słońce, warto wysmarować się kremem z filtrem UV. W sytuacji oparzenia słonecznego, kiedy naturalne metody zawodzą, powinniśmy zastosować na skórkę produkty farmaceutyczne. Na pewno skuteczne są preparaty takie jak Bepanthen oraz Panthenol, które kupimy na stronie internetowej Apteki Melisa (www.apteka-melissa.pl). W niektórych sytuacjach zagrożenia życia, warto udać się do lekarza i pod żadnym pozorem nie można bagatelizować oparzeń II i III stopnia.
Cześć, Nazywam się Weronika Buczkowska w 2013 roku skończyłam studia na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie, na kierunku Lekarskim.
Interesuje się szeroko rozumianą ochroną zdrowia oraz kosmetologią, dlatego też postanowiłam założyć bloga, aby dzielić się zdobytą wiedzą. Sądzę, że prowadzenie bloga pomoże mi poszerzać swoją wiedzę z ulubionych dziedzin. Zapraszam internautów do przeglądania mojego bloga oraz do komentowania wpisów!